Zimy już nie będzie?

Zima? Synoptycy z POB kręcą głowami.

Jeszcze niedawno Polskę zalała fala wiadomości o rekordowo mroźnej zimie, gdzie temperatura miałaby osiągać nawet -30 stopni. Synoptycy Pomorskiego Obserwatorium Burzowego przeprowadzili badania i stanowczo kręcą głowami. Okazuje się, że zima faktycznie może mieć rekordowe temperatury ale... pod względem ciepła.

- Przede wszystkim nie ma nawet cienia szans na rekordowo mroźną zimę. Wręcz przeciwnie! Tegoroczna zima może się okazać najcieplejszą w historii pomiarów! Najnowsza prognoza sezonowa wskazuje na nieznaczne podwyższenie geopotencjału 500 hPa nad kontynentem z jednoczesnym jego obniżeniem nad północnym Atlantykiem. Co to oznacza? Częste, głębokie niże między Kanadą a Islandią, które z racji swojego obrotu przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, miałyby ściągać daleko na północ cieplejsze powietrze z południa - czytamy na stronie Pomorskiego Obserwatorium Burzowego w Lniskach.

Taka sytuacja może oznaczać nie tylko temperaturę powyżej średniej, ale też ryzyko silnych wichur w okresie zimowym. Oczywiście nie można jeszcze mówić o konkretach, jednak należy mieć na uwadze możliwość ich dość częstego występowania.

Dużych mrozów nie będzie, ale co ze śniegiem?

- Jasno wynika, że w Europie Środkowej temperatura ma być wyższa o około 1.5 stopni Celsiusza. Paradoksalnie nie wyklucza to śnieżnej zimy, gdyż częste niże, niosące ze sobą chłodne fronty atmosferyczne, mogą ściągać do Polski znaczne ilości chłodnego, wilgotnego powietrza, które po wejściu nad ląd zacznie się wypiętrzać i w postaci chmur cumulonimbus, sprowadzi intensywne opady śniegu, a nawet burze śnieżne - dodają eksperci z POB.

Co ostatecznie przyniesie zima? Zobaczymy. Na teraz wiemy jedynie to, że może być wietrzna, ze sporadycznymi, intensywnymi opadami śniegu i krótkimi mrozami, oraz że będzie jedną z najcieplejszych w historii pomiarów.